sobota, 16 listopada 2013

Rozdział I

- Kate? - jego niski, pokryty chrypką głos za wibrował w powietrzu, przyprawiając Rudą, pomimo nieopanowanej wściekłości na chłopaka, o dreszcze. Poczuła, że odpływa, topnieje w jego obecności.
- Czego? - mimo sprzecznych emocji w środku, odezwała się chłodno.
Nastała kilkusekundowa cisza, zupełnie jakby chłopak wzbierał w sobie odwagę.
- Ja... Ja przepraszam Cię, Kate... - wyjąkał speszony.
Po jej plecach przebiegł dreszcz emocji spowodowany wyznaniem chłopaka. Powoli odwróciła się, spoglądając brunetowi odważnie w jego szare tęczówki.
- To i tak nie ma znaczenia, Krystianie. - odpowiedziała bez emocji. Z jego spojrzenia wyczytała zdumienie, którego nie mógł zamaskować. Zdziwił się taka odpowiedzią a nie inną. Zapewne oczekiwał widoku Kate rzucającej mu się w ramiona i wybaczającej wszystkie winy.
- Jak to? - zmarszczył czoło.
- Wyjeżdżam na drugi koniec kraju. Przeprowadzam się z rodzicami. - odparła, zagryzając wargi i spuszczając wzrok. Nieco zabrudzone czerwone trampki zaczęły przeżywać swoje pięć minut sławy.
Usłyszała chrząknięcie a zaraz po nim brunet odezwał się głosem pełnym wyrzutu:
- A mogę wiedzieć czemu nie powiadomiłaś mnie łaskawie o tym fakcie?
Poczuła gotującą się w niej złość. Z furią w oczach uniosła głowę i spojrzała na chłopaka z chęcią mordu, nie zważając na przechodniów, którzy bezczelnie ją potrącali.
- Ciekawe kiedy? Mozę wtedy gdy zdradziłeś mnie z Samantą? Albo po randce z Sophie? - krzyknęła gwałtownie, a bolesne wspomnienia powróciły tak nagle, smagając ją po twarzy. W jednej chwili przypomniała sobie wszystkie upokorzenia jakie zaznała będąc w związku z brunetem. Łzy zaczęły płynąć jej po twarzy.
Brunet zszokowany taką reakcją swojej byłej dziewczyny stał w milczeniu patrząc na drobną postać którą wstrząsały ataki płaczu.
- Nienawidzę Cię... - rzekła cicho.
Czuła wściekłość, że tak o, pokazuje swoje negatywne uczucia. Jeszcze przed Krystianem, przez którego je doznała. Nienawidziła pokazywać tego, że tak naprawdę jest rozbita i nie może dojść do siebie. Ale z drugiej strony nie miała już siły dusić tego w sobie. Potrzebowała w końcu się wypłakać. Szkoda tylko, że musiało to nastąpić w obecności bruneta...
- Dupek... Skończony dupek. Idiota... Dupek.- zrobiła parę kroków do przodu i uniosła rękę. Krystian syknął z bólu a na jego policzku pozostał czerwony ślad po długich palcach Kate.
- Zwariowałaś wariatko? - zawarczał.
Odpowiedział mu śmiech. Drwiący śmiech.
- Nie. Przeciwnie, czuję się świetnie. Nareszcie zrobiłam coś co miałam zrobić już dawno temu. - odparła z szerokim uśmiechem na twarzy i odrzuciła dumnie rude włosy do tyłu i odwróciła się na pięcie.
Czuła się zwyciężczynią. Po raz pierwszy od dawna zrobiła coś by uwolnić się od uczucia do bruneta. Wystarczyło jeszcze włożyć do uszów słuchawki i idąc w rytm muzyki, poczuła się szczęśliwą wariatką.

***
- No to rodzinko, rozpoczynamy przygodę naszego życia. - wąsaty ojciec Kate rozsiadł się wygodniej w fotelu kierowcy i mrugnął porozumiewawczo do córki, na co odpowiedziała mu lekkim śladem uśmiechu.
- Tato, to tylko przeprowadzka... - mruknęła rozbawiona dziewczyna przeglądając skrzynkę sms-ów.
- Oh, zwykła przeprowadzka. Nie masz pojęcia o czym mówisz dziecko drogie. - obruszył się mężczyzna, posyłając dziewczynie zdegustowane spojrzenie. Pokręcił z dezaprobatą głową i kontynuował swój wykład. - To nie tylko przeprowadzka. - zaczął poważnym tonem. - To także zdobywanie nowych terenów, nowych wrogów, nowych sojuszników. Bo bez sojuszy w dużym mieście to jest źle.
- Nie za dużo filmów przygodowych naoglądałeś się przypadkiem tato? A może wreszcie ruszysz, zamiast sterczeć tu od dziesięciu minut? - westchnęła ze zniecierpliwieniem Ruda, odkładając na bok telefon.
- No nóż w serce po prostu. - burknął ojciec Kate, lecz posłusznie przekręcił kluczyk w stacyjce. Powoli wyjechali z żwirowanego podjazdu na pustą ulicę.
- To miło ze strony Sophie, że pomogła nam kupić całkiem dobre mieszkanko w centrum miasta. - rzekła matka Kate, odrywając się na moment od robótki ręcznej i spoglądnęła gdzieś za szybę.
- Tak. Fajnie, że będziemy mieszkać niedaleko Sophie. - odezwała się Ruda wzdychając. - Szkoda tylko, że będzie kawałek do Dalii... - mruknęła, przypominając sobie o swojej osiemnastoletniej kuzynce, która była dla niej jak przyjaciółka.
- A no szkoda, szkoda. - odezwał się mężczyzna, powoli zwalniając, widząc zmieniające się światła.
- Mam nadzieję, że w nowej szkole nie będzie takich idiotów jak tutaj. - westchnęła Ruda.
- Kate! Jak ty się wyrażasz o swoich kolegach? - krzyknęła zbulwersowana brunetka, odkładając robótkę na kolana i odwracając się do córki z naganą w oczach.
- Oj no normalnie. - wzruszyła ramionami.
- Każdy ma swoje zdanie. - z odsieczą Kate ruszył jej ojciec, uśmiechając się pod nosem.
- Ale nie można tak mówić o innych.
- Przepraszam mamo.- wywróciła oczami i ze znudzeniem przeprosiła.
Kobieta jeszcze przez chwilę się dąsała, lecz po chwili zapomniała o całym świecie, poświęcając się całym sercem tworzeniu długaśnego szalika, którego z kolei nikt nie nosił.
Dziewczyna rozwaliła się wygodniej na siedzeniu i podpięła do telefonu słuchawki. Przezornie przed wyjazdem naładowała komórkę i teraz mogła się cieszyć ośmioma godzinami w towarzystwie muzyki James'a Arthur'a, One Republic i innych wokalistów. Przymknęła powieki, słysząc pierwsze takty muzyki "New Tattoo". Zasnęła z niewyspania i zmęczenia, po paru piosenkach artysty z Middlesbrough.

***

Okay, przepraszam ,że takie krótkie, lecz obiecałam sobie, że dziś wieczorem wstawię pierwszy rozdział, a nie wiem czy będę mogła wtedy wejść i dokończyć go i opublikować. Mam nadzieję, że spodobał się wam rozdział (: 
Następny rozdział gdzieś w połowie tygodnia. 
OMG jadę jutro do Warszawy spotkać James'a Arthur'a ! Jestem taka szczęśliwa... nie do opisania xd 

Pozdrawiam Mag <3 
PS. Mam nadzieję, że na tego bloga zawitali jacyś czytelnicy z poprzednich blogów ^ ^ 



czwartek, 14 listopada 2013

Hej !

Witam was! Mam na imię Magda i jestem blogerką od ponad roku z pięcioma (niestety porzuconymi już :c ) blogami na koncie. O czym są moje blogi? Na początku pisałam o swoich pasjach, a przed wakacjami przerodziło się to w blogi o opowiadaniach. Pierwszy, z którym byłam najdłużej, musiałam niestety zawiesić z własnej...głupoty? No i braku czasu. Pozostałe powstawały pod wpływem chwili i niestety ale nie zagościło na nich więcej niż dwa rozdziały.
Ale ten blog... Nad jego powstaniem myślałam od dłuższego czasu. Ułożyłam sobie w głowie historię, którą na nim opowiem i tak oto jest!
Mam nadzieję, że nie porzucę tak szybko tego bloga, z czego jestem niestety znana.
Cóż więcej mogę wam jeszcze powiedzieć?
Że nie lubię swojego stylu pisania, lecz mimo to zamieszczam własne opowiadania?
Że lubię rysować?
Że jestem wielką fanką James'a Arthur'a, zresztą przekonacie się o tym :)
Że mam trzy najwspanialsze przyjaciółki? Których postacie przybliżę wam w opowiadaniu :3
Że jestem w cholerę zakompleksioną osobą?
Że kocham wszystkich JArmy? :)
Że na myśl, że już w niedzielę zobaczę JA to skaczę z radości? :)
Że kocham wariatkę Wiktorię, której "przyjaciółką" jest  Wiktoria A.? (jestem ciekawa twojej miny Wikczaaa <3 XD) też cię KOCHAM  WIKTORIUŚ  XD :*
Że Dimade to najlepsza osoba na świecie? :)
Że Kaśka to najzabawniejsza osoba ? :)
Że mogłabym w nieskończoność wymieniać te "że" ?
Że już muszę schodzić z kompa -_-

Pozdrowionka, Mag :)

Prologu/rozdziału spodziewajcie się za mniej niż tydzień c: